Jedną z wielkich przyjemności ludzkich jest jedzenie – podpisujemy się pod tym. Dobry, smaczny posiłek i do tego własnoręcznie przygotowany. Mniam. Dzisiaj kulinarnie.
O kuchnia!
Zaplanowaliśmy sobie, że skoro nasz blog ma (także) dotykać stylu życia to musi (także) dotykać kuchni. Bezwzględnie i nieodwołalnie. Jedna z kategorii od początku została zarezerwowana na kulinaria. Podchodziliśmy do tematu jak pies do jeża, a bo to nie ta potrawa, a bo to nie ma zdjęć, a bo to i bo tamto. W końcu wymówki udało się skutecznie stłumić i dzisiaj pojawia się inauguracyjny wpis kulinarny.
Razem, ale nie zawsze
Staramy się jeść posiłki razem, całą naszą piątką. Przy jednym stole. Staramy, się robić tak jak najczęściej, kiedy się da. Basia w swoim foteliku przysuniętym jak najbliżej stołu, starsze panny obok, no i my.
Jednak czasami celowo i świadomie dajemy kolacje tylko dziewczynom i staramy się w miarę szybko uziemić je w łóżkach. Dwie młodsze na całe szczęście chodzą spać niedługo po dwudziestej. Najstarsza – typ sowy – uwielbia czytać, więc najczęściej po kolacji leży w swoim łóżku i pochłania kolejną książkę.
A wtedy my … robimy sobie kolację “dla dorosłych”. Jedzenie, które lubimy my, a którego młode jeszcze nie polubiły (i dobrze ;-) ).
Jarzynowa
Z czasów mojego dzieciństwa pamiętam jarzynową – królową sałatek, serwowaną przy okazji każdych świąt. Wtedy wydawało się, że wszystkie sałatki muszą składać się z ugotowanych warzyw, jajek na twardo, ogórków kiszonych, a czasem szynki (zdarzało się) i to wszystko pokrojone w kosteczkę. Do tego zielony groszek z puszki, majonez wymieszany ze śmietaną, albo i z musztardą i już było wiadomo, że są święta lub inna rodzinna impreza.
Dzisiaj takie sałatki właściwie nie goszczą na naszym stole – jakoś smaki nam się pozmieniały i jarzynowa została zdetronizowana. Wolimy sięgać po “lżejszy” i zwykle szybszy do wykonania repertuar. Sałata w różnych odmianach, sos winegret i reszta według fantazji – właśnie tak lubimy. Dzisiaj dzielimy się z Wami jedną z odsłon takiej fajnej, lekkiej kolacji.
Zamiast jarzynowej
Sałatka z wędzonym łososiem
Potrzebujemy:
kilku liści sałaty lodowej,
2 garści rukoli,
3-4 jajka ugotowane na twardo, najlepiej wiejskie od kurek biegających po trawce,
100 g (jedno opakowanie – w takich zwykle można go dostać w sklepie) łososia wędzonego,
8-10 pomidorków koktajlowych.
Sałatę lodową myjemy i rwiemy na kawałki i razem z rukolą wykładamy na dużym talerzu (lub półmisku). Ugotowane na twardo jajka kroimy na ćwiartki, łososia na kawałki mniej więcej 2×2 cm i układamy na sałacie. Na koniec dodajemy umyte i przekrojone na połówki lub ćwiartki pomidorki koktajlowe. I jeszcze sos.
Sos winegret
Potrzebujemy:
6 łyżek oliwy z oliwek,
2 łyżki octu z białego wina,
1 łyżka miodu,
sól,
ulubione zioła – my dodajemy zazwyczaj przyprawę włoską Vissana (bez żadnych chemicznych dodatków).
Do miseczki wlewamy oliwę, potem ocet i mieszamy. Takie połączenie składników po wymieszaniu powinno utworzyć zawiesinę. Dodajemy miód, zioła i sól do smaku. Gotowe, teraz pozostaje tylko polać naszą sałatkę.
Kilkanaście minut roboty, a potem dobra kolacja, w dobrym towarzystwie własnego męża. Polecam.