Wydarzenia, miejsca, zdjęcia, rzeczy, sprawy, ludzie. Co tydzień kolejna porcja, dzisiaj taka trochę nieśmiała, pierwsza.
Siedem
A gdyby tak, co pewien czas, regularnie dzielić się inspiracjami, wydarzeniami, miejscami, wybranymi zdjęciami? Taki pomysł przyszedł mi do głowy wiele miesięcy temu. Pasuje do bloga zahaczającego o lifestyle. Pasuje do zainteresowań fotograficznych. Pomysł dojrzał i dostał akceptację Justyny. Dzisiaj pierwszy, debiutancki wpis.
Liczbą przewodnią dla wpisów z tego cyklu będzie siódemka. Siedem rzeczy, spraw, miejsc, zdjęć, które wybierzemy i zestawimy oczywiście zupełnie arbitralnie. Notki chcemy przygotowywać i publikować co tydzień.
Zatem do rzeczy.
Koniec roku szkolnego
Początek wakacji i zakończenie roku szkolnego po raz pierwszy dla dwóch naszych córek jednocześnie. I po raz ostatni dla naszej najstarszej w szkole podstawowej, ponieważ po wakacjach czeka ją gimnazjum. Pewien etap życia za nią i za nami. Kolejny przed nią i przed nami.
Ślub i wesele
Ślub i wesele na początek wakacji. Do tego wszystko odbywało się na naszym ukochanym wschodzie, w naszych rodzinnych stronach. I prawie 15 lat temu, prawie z tego samego miejsca wyruszałem jako pan młody po swoją pannę młodą. Wspomnienia. Tylko pogoda była wtedy zupełnie inna.
I nie pamiętam już, kiedy wychodziliśmy jako jedni z ostatnich gości. Dziewczyny nam rosną i pewnie będziemy w stanie coraz częściej korzystać z towarzyskich uroków życia.
W drodze na plac zabaw
Droga na plac zabaw prawie obfituje w niespodzianki. Nasza 3 latka przez 200 metrów potrafi znaleźć i zachwycić się szyszką, kawałkiem kija, przechodzącym psem czy zerwanym obok chodnika kwiatkiem.
“Bukiet” miał dojechać do mamy, a hulajnoga okazała się świetnym środkiem transportu.
Śmierć
Bez zdjęcia. Niespodziewana śmierć trzydziestokilkuletniego człowieka. Takie zdarzenie zawsze będzie szokiem. Szczególnie, gdy to był znajomy, a szczególnie, gdy zostawia żonę i małe dzieci. Garść naszych refleksji możecie znaleźć w tym wpisie.
Fotograficzne polowanie
Wizyta u naszych przyjaciół. Justyna z przyjaciółką uderzyły w miasto, nasze dziewczyny bawiły się z ich córkami, a ja biegałem z aparatem uzbrojonym w szkło makro po ich ogrodzie. Dorzucam dwa zdjęcia z tego polowania i zastanawiam się, czy nie przygotować więcej.
Kino
Co pewien czas i zwykle niespodziewanie przekonujemy się, że karta dużej rodziny to całkiem niezły wynalazek. Bilety miały być dla dzieci, ale nic ciekawego w repertuarze w tym dniu dla nich nie było. Nie było wyjścia, wziąłem dwa bilety na jakiś późny seans. Randka na Terminatora całkiem udana, choć Justyna twierdzi, że nadal nie wie o co chodzi w tym filmie, w całym cyklu. Kobiety.
Smok wawelski
Smok wawelski stoi przy Zamku Wawelskim, na bulwarze nad Wisłą i zieje ogniem. Całe wycieczki przyjeżdżają, aby go obejrzeć. Jest tam jaskinia w której mieszka, albo mieszkał, a już nie pamiętam.
Tymczasem 200 milionów lat temu, także na terenie Polski żyły zwierzęta, które nie były sympatyczne. Duże, drapieżne gady sięgające 5-6 m długości, a smok wawelski to ich nazwa gatunkowa. Nie chciałbym spotkać takiego ani w ciemnej, ani w jasnej ulicy.
Rekonstrukcja szkieletu takiego gada znajduje się niedaleko nas, na terenie III Kampusu UJ. Byliśmy u niego w odwiedzinach. Nie był zbyt gościnny.
Kolejna porcja rzeczy za tydzień.
