Adwent, noc mikołajkowa, roraty z lampionami, choinka, zapachy, pierwsza gwiazdka. Oczekiwanie bywa nieznośne. To nie są kolejne wolne dni.

Pierwsza gwiazdka

Kiedy zaczyna się ściemniać, razem z bratem i kuzynami wychodzimy na podwórze przed starym, drewnianym domem i z wielką niecierpliwością wypatrujemy pierwszej gwiazdki. I nawet, gdy jesteśmy w takim wieku, że doskonale wiemy co później nastąpi, trudno jest powstrzymać wszystkie emocje. To oczekiwanie jest nieznośne.

W domu pachnie, ale tak, jak w żadnym innym dniu w ciągu roku. Babcia – bo to wspomnienia z czasów, kiedy jeszcze była z nami – krząta się przy kaflowym, bijącym przyjemnym ciepłem, kuchennym piecu w którym żwawo trzeszczy ogień. Pachnie żywą choinką, sianem, pachnie barszczem, i kompotem z prawdziwego – a nie wędzonego – owocowego suszu, i kapustą z grochem pachnie, i olejem lnianym, i rybą, i pysznymi kluchami z makiem i z miodem. A, że tradycyjny, wigilijny post jest zachowywany, nawet wtedy gdy jesteśmy małymi chłopakami, to tym trudniej jest nam doczekać do wigilijnej kolacji.

Są prezenty, gwiazdkowe, za którymi rozglądamy się pod rozłożystymi ramionami zielonego drzewka. Przebieramy nogami, aby się do nich jak najszybciej dobrać, rozpakować, dotknąć, pochwalić się. I to nic, że ledwie dwa i pół tygodnia wcześniej odwiedził nas św. Mikołaj w postaci przebranego wuja, sąsiada czy ojca. I to nic, że wierzymy, że to prawdziwa realna osoba. I to nic, że wtedy cieszyliśmy się paczkami, w których, oprócz zabawki czy cukierka zawsze była mała rózga. Przecież dzieci uwielbiają dostawać prezenty, choć niekoniecznie skarpetki, rękawiczki czy spodnie.

Na odświętnie przykrytym stole wyliczone komplety naczyń. Sprawdzamy, czy na pewno jest jeden zestaw więcej niż osób, miejsce dla niespodziewanego gościa, a może miejsce dla przychodzącego na świat Boga, a może to jedno i to samo miejsce.

Adwent

Wcześniej, przez prawie cały grudzień jest adwent podczas którego z lampionami, którymi są zwykłe stołowe świece z małymi kołnierzami do ochrony przed kapiącym gorącym woskiem, biegamy na roraty do naszego parafialnego kościółka. Adwent podczas, którego obowiązkowo wysłuchujemy rekolekcyjnych nauk. Adwent, który jest nieodzownym elementem przygotowań do świętowania. Adwent, który coraz trudniej rozumieć współczesnemu człowiekowi, który chciałby od razu, tutaj, teraz, bez czekania i bez przygotowań.

Mam nadzieję, że nasze dziewczyny będą pamiętać święta podobnie jak ja, jak my, że będą wspominać niecierpliwe, adwentowe oczekiwanie z apogeum przypadającym na dwudziesty czwarty dzień grudnia. Że będą pamiętać wątpliwości i zagadki nocy z piątego na szósty grudnia, pisanie listów do św. Mikołaja, poranne roraty z lampionami, ozdabianie choinki, nawet takiej sztucznej. Że będą pamiętać wspólne z babcią lepienie uszek, liczenie talerzy i krzeseł, podkradanie cukierków z choinki, łamanie opłatkiem, wspólne śpiewanie kolęd z dziadziem przygrywającym na skrzypcach.

Hiper powód

Trudno nie odnosić wrażenia, że wielu ludzi redukuje bożonarodzeniowe świętowanie do jedzenia, picia i dodatkowych kilku wolnych dni, a adwent traktują jako dodatkowy super czas na zrobienie zakupów i odbębnienie firmowych wigilijek. Swoją drogą nazwa wigilia firmowa jest tak koszmarnie koszmarna – a cóż ona znaczy? – że niedobrze mi się robi, gdy ją słyszę.

Tymczasem dwa tysiące z kawałkiem lat temu, w – obecnie – palestyńskim Betlejem zagościł wpakowany w ludzką cielesność Bóg i pojawił się na ‘naszym’ świecie jako noworodek, jako malutkie, bezbronne, nagie dziecko, pojawił się rodząc się ze swojej ludzkiej mamy. Dla każdego świadomie wierzącego to wydarzenie jest maksymalnie nieprawdopodobne. Nieskończony Bóg dobrowolnie zamknięty w ludzkim ciele. To jest hiper powód do radosnego świętowania.

Chciałbym, aby nasze panny zawsze wiedziały dlaczego ten czas nazywamy Bożym Narodzeniem, a nie na przykład: Świętami Końca Jesieni czy Świętem Początku Zimy, czy może nawet Świętem Pierwszej Gwiazdki.
Chciałbym, aby nie wybierały pojedynczych elementów z cudownej bożonarodzeniowej układanki, bo każdy z tych elementów ma głęboki sens, gdy jest połączony w całość. Adwent, choinka, roratnie lampiony, opłatek, upominki, kolacja wigilijna, śpiewanie kolęd, ilość miejsc przy stole, żłóbek w szopce, pierwsza gwiazdka… to wszystko razem jest sensowniejsze niż cokolwiek z tego z osobna.

Pin It on Pinterest

Share This