Permanentny brak czasu. Mijamy się w biegu. Z mężem, żoną, dziećmi. Celebrujmy, świętujmy i wyciskajmy każdą wspólną okazję i do ostatniej kropli.
Mijamy się
Ty praca, on praca. Ty zakupy, dziecko basen. On u mechanika, dziecko u koleżanki. Ty w delegacji, on w domu. Starsza w szkole, młodsza w przedszkolu.
Mijamy się.
Bo taka praca. Bo dojazdy. Bo dzieci rosą i mają swoje zajęcia i kolegów. Bo takie czasy.
Mijamy się.
Nie mamy kiedy się poznawać. Nie mamy kiedy się pokłócić. Nie ma kiedy wtulić głowę w szyję mamy. Nie ma czasu na pokazanie gwiazdozbiorów.
Mijamy się.
Czekamy na piątek. Tęsknimy za urlopem. Czasami mamy ochotę rzucić tę gonitwę i uciec gdzieś, gdzie będzie “razem”.
Mijamy się.
Dlatego wspólnych chwil nie wolno po prostu spędzać razem. Dlatego wspólne chwile trzeba celebrować. Smakować. Chłonąć. I zapisywać głęboko w sercu. Na kiedyś. Kiedy ty w pracy, on w pracy. Kiedy ty na zakupach, dziecko na basenie. Kiedy on u mechanika, dziecko u koleżanki. kiedy ty w delegacji, on w domu. Kiedy starsza w szkole, młodsza w przedszkolu…