Tradycja to fajna sprawa, o ile jest przyjemna. Tradycja to fajna sprawa o ile nie jest kubłem zimnej wody wylanej na głowę w lany poniedziałek, przy pięciu stopniach powyżej zera. Ta – na szczęście – należy do kategorii wyjątkowo fajnych. Weekendowe spacery.
Działanie
Duże miasto posiada mnóstwo zalet. Dostarcza wielu przeróżnych możliwości i dla dzieci i dla dużych. Muzea, imprezy, lokale, zajęcia, aktywności. Wszystkiego w bród.
Ani duże, ani małe miasto, ani wieś nie dostarczy jednak jednego. Nie dostarczy konkretnego działania. Najlepsza oferta na nic się zda, gdy człowiek nie kiwnie palcem, aby z niej skorzystać.
Niewiele i już
Nie potrzeba wiele, aby dobrze spędzić czas z drugim człowiekiem. Nie potrzeba wiele, ale bez tego “niewiele” pomysły pozostaną wyłącznie fajnymi, niezrealizowanymi planami, a w nas zagości chandra i powtarzane jak mantra: szkoda, że nie poszliśmy, szkoda, że nie zrobiliśmy …
Przyszła wiosna. Jest przyjemna, ciepła pogoda zachęcająca do spędzania czasu na zewnątrz. Wystarczy skakanka, piłka, rower, para butów na stopach. Wystarczy dobre nastawienie i działanie. I mamy fantastyczną szansę na spędzenie dobrego czasu razem z żoną, z mężem, dziećmi. Nie obok, nie przy oglądaniu telewizji, czy przeglądaniu internetu lecz prawdziwie razem.
Zachłanność dni powszednich pożera cały wolny czas, ale weekend to co innego. Weekendowe, wspólne spacery (lub wyjazdy) świetnie wkomponowały się w nasze życie (a tak było tydzień wcześniej). I nikt nie narzeka.
Taka tradycja, to ja rozumiem.