


Tydzień bez dzieci, część trzecia
Co jest lepsze od tygodnia spędzonego z najukochańszą osobą 3000km od domu i bez dzieci? Oczywiście dwa tygodnie, choć tak naprawdę nie tyle ilość czasu się tutaj liczy, co jakość wykorzystania.

Izrael etap drugi
Nuda, znowu Izrael i trochę Autonomii Palestyńskiej. Od wiecznie zielonej Galilei po Pustynię Judzką. Tekstu mało, bardzo mało, ale sporo zdjęć. Chętnie tam wrócę. Czytaj dalej “Izrael etap drugi” »

Dwa dni, pięć zadziwień
Pierwotnie wpis ten miał się pojawić po dwóch dniach od wyjazdu. Nie udało się, choć był prawie gotowy. Nazaret, czy też Nazareth przywitał nas bardzo gościnnie, ale z kiepskim internetem, poddaliśmy się. Pierwsze 5 zadziwień naszej wyprawy do Izraela.

Pogodę i widoki podczas lotu mieliśmy cudne.

Relacji ciąg dalszy. Kościelisko.
Druga i ostatnia część relacji. Kościelisko, Gubałówka, Krzeptówki, kamienie, góralskie śpiewy, owce z kozami, Giewont i poranny szron. Bo kościeliskowe spotkania na szczycie to nie tylko sprawki okołoblogowe.

Ogrodzieniec – proszę jechać i nie zastanawiać się
To miejsce od dobrych kilku lat było wpisane na naszą listę. I znowu okazało się, że spontaniczne działanie może przynieść świetny efekt. Carpe diem. Kierunek na Ogrodzieniec.
Czytaj dalej “Ogrodzieniec – proszę jechać i nie zastanawiać się” »